
Zawsze lubiłem pisać newslettery do klientów. Pozwalałem sobie na to, by były nieco bardziej osobiste i mniej marketingowe niż zazwyczaj. To chyba dlatego cieszyły się tak dużą popularnością. Aktualnie w pracy piszę ich mniej niż kiedyś i zatęskniłem.
Pewnie zostało mi to z czasów, gdy pisałem pocztówki z wakacji do znajomych. W dorosłym życiu trochę mi tego brakuje. Dlatego stworzyłem koleżeński newsletter, czyli miejsce, w którym chciałbym dzielić się tym, co sobie aktualnie myślę. Na różne tematy, zwykłe, może niepoważne.
Jeśli się zapiszesz, co dwa tygodnie dostaniesz krótki list, w którym dzielę się trzema rzeczami: jedną do zjedzenia, jedną do posłuchania i jedną myślą, która akurat nie daje mi spokoju. To mój sposób na wysyłanie pocztówek w dorosłym życiu.
Dołącz, jeśli szukasz nieoczywistych inspiracji i chcesz na chwilę zatrzymać się w codziennym pędzie.
*Gdy się zapiszesz, dostaniesz maila z prośbą o potwierdzenie dołączenia do koleżeńskiego newslettera.